środa, 22 lipca 2015
Koniec sezonu ;p i krótki wpis
niedziela, 19 lipca 2015
Weekend, Synowie Anarchii i muzyczne zachcianki.
Dziś niedziela. Jak co tydzień umysłowa stagnacja. Czas na odpoczynek psychiczny.
Jednak musiałem się zebrać do napisania tego posta. Myślę ,że zbyt długo zwlekałem czekając na "ten odpowiedni moment". Chciałem do czegoś nawiązać, stworzyć tematyczny post, może zrobić recenzję któregoś z filmów oglądanego przeze mnie w tym tygodniu.... Tak uwielbiam oglądanie filmów po nocach. Czy to serialowe amerykańskie tasiemce, czy pełnometrażowe kino. Tak więc w przerwach miedzy odcinkami serialu "Synowie Anarchii", oglądam pełnometrażowe obrazy może kiedyś coś o tym napisze.
Postanowiłem wrócić do gry na gitarze. Tym razem planuje zakup gitary elektrycznej. To oznacza żywy instrument w moich produkcjach ^^. Już nie mogę się doczekać.
Od dłuższego czasu wkręcam sie coraz bardziej w blues. Doszedłęm ostatnio do wniosku, że ten gatunek muzyczny zawsze mi jakoś w duszy grał. Zauważylem, że bardzo lubiłem bity z bluesowymi samplami.
Jazz, soul i blues... To są chyba moje gatunki. Coraz bardziej zaczynam poznawać ten świat przeglądając z zaciekawieniem małego chłopca utwory różnych wykonawców. Może też lubicie tego typu styl i coś podrzucicicie w komentarza? Byłbym wdzieczny.
To tyle w kwestii aktualności. Na dzisiaj Joe Bonamassa i przecudowna wokalistka i pianistka Beth Hart.
Jednak musiałem się zebrać do napisania tego posta. Myślę ,że zbyt długo zwlekałem czekając na "ten odpowiedni moment". Chciałem do czegoś nawiązać, stworzyć tematyczny post, może zrobić recenzję któregoś z filmów oglądanego przeze mnie w tym tygodniu.... Tak uwielbiam oglądanie filmów po nocach. Czy to serialowe amerykańskie tasiemce, czy pełnometrażowe kino. Tak więc w przerwach miedzy odcinkami serialu "Synowie Anarchii", oglądam pełnometrażowe obrazy może kiedyś coś o tym napisze.
Postanowiłem wrócić do gry na gitarze. Tym razem planuje zakup gitary elektrycznej. To oznacza żywy instrument w moich produkcjach ^^. Już nie mogę się doczekać.
Od dłuższego czasu wkręcam sie coraz bardziej w blues. Doszedłęm ostatnio do wniosku, że ten gatunek muzyczny zawsze mi jakoś w duszy grał. Zauważylem, że bardzo lubiłem bity z bluesowymi samplami.
Jazz, soul i blues... To są chyba moje gatunki. Coraz bardziej zaczynam poznawać ten świat przeglądając z zaciekawieniem małego chłopca utwory różnych wykonawców. Może też lubicie tego typu styl i coś podrzucicicie w komentarza? Byłbym wdzieczny.
To tyle w kwestii aktualności. Na dzisiaj Joe Bonamassa i przecudowna wokalistka i pianistka Beth Hart.
środa, 8 lipca 2015
Wielka Burza
Wielka burza.
Tak troche się ochłodziło... Nocne szlajanie się ze znajomymi zakończyło się ulewą. Mailem cichą nadzieje ze to w jakiś sposób będzie symbol zakończenia mojej burzy w życiu, ze ta gorączkę ochłodzi letni deszcz a wraz z nim spłyną wszystkie problemy. Kurwa co ja pierdole, no ale nie wiedziałem jak inaczej to opisać.
Czekam w stagnacji na wiatr w żagle a tu nagle jeb! Burza.
Pamięć w telefonie zresetowana, zero kontaktu z firmą w której ubiegam się o prace, wkurwia mnie wszystko na około i wszyscy wokół mnie, siedzę jak ten, jak ta ameba w tym domu i rdzewieje, zero hajsu chęci do czegokolwiek, że o szlugach i browarze nie wspomnę. To na pewno nie czas na klawisze...
Ok skończyłem srać. Mam nadzieje ze bez psychoanalityka się obejdzie i wystarczy mi sam stały etat.
Pozdrawiam :D eR.I.Pe na majku
Tak troche się ochłodziło... Nocne szlajanie się ze znajomymi zakończyło się ulewą. Mailem cichą nadzieje ze to w jakiś sposób będzie symbol zakończenia mojej burzy w życiu, ze ta gorączkę ochłodzi letni deszcz a wraz z nim spłyną wszystkie problemy. Kurwa co ja pierdole, no ale nie wiedziałem jak inaczej to opisać.
Czekam w stagnacji na wiatr w żagle a tu nagle jeb! Burza.
Pamięć w telefonie zresetowana, zero kontaktu z firmą w której ubiegam się o prace, wkurwia mnie wszystko na około i wszyscy wokół mnie, siedzę jak ten, jak ta ameba w tym domu i rdzewieje, zero hajsu chęci do czegokolwiek, że o szlugach i browarze nie wspomnę. To na pewno nie czas na klawisze...
Ok skończyłem srać. Mam nadzieje ze bez psychoanalityka się obejdzie i wystarczy mi sam stały etat.
Pozdrawiam :D eR.I.Pe na majku
poniedziałek, 6 lipca 2015
Nowy początek stary bałagan
Tak wiec ewolucja i zmiany. Mój poprzedni blog dość zaśmiecony i zaniedbany. Brak spójności tematycznej.
Postanowiłem więc stworzyć nowego bloga, swojego, nie ograniczając się do udostępniania swoich utworów. Przecież każdy utwór powstawał na jakimś etapie mojego życia zdeterminowany moim nastrojem a wiec tez aktualna sytuacją w moim życiu. Chciałbym na tej świeżej stronie spisywać wszystko co związane jest z moją twórczością i nie tylko.
Poprzez kryzysy twórcze, zastoje poprzedni blog tez miał zastój nie wiedziałem co pisać, a jak już miałem jakiś utwór wpis kończył się na "sprawdzajcie". Bezsensu. Chciałbym żeby blog żył własnym życiem.
Cały czas poszukując swojej drogi w muzyce doszedłem do wniosku ze nie ma jednej określonej dla mnie... Chciałbym zwiedzać rożne obszary odkrywając tym samym siebie, poznając nieznane mi dotąd zakamarki wyobraźni. Dlatego chce wyjsc poza rapowe ramy szablonowych bitów. Wiem ze taka forma jest ryzykowna dla mnie jako kogos kto chcialby byc zauwazony chocby w tym niszowym srodowisku. Ale sram na to ;) i z góry przepraszam za wulgarne slownictwo które będzie pojawiac sie w postach. Wpisy będa zapewne publikowane pod wplywem emocji. Tych dobrych i tych zlych.
Ostatnio duzo się wydarzylo w moim zyciu i samo tworzenie muzyki jest zawieszone do poki nie poukladam sobie pewnych zyciowych kwestii... Jednak mimo braku nowych utworów, doswiadczylem wiele przydatnych epizodów przekladajacych sie na punkt widzenia tego co robie i tego co chce robic.
Mam nadzieje ze niedlugo bede mogl sie pochwalic czyms nowym bo przymierzam sie do duzego projektu.
Czeka mnie wiele eksperymentów ktore dostarcza mi wiele satysfakcji i doswiadczenia.
Pozdrawiam
Postanowiłem więc stworzyć nowego bloga, swojego, nie ograniczając się do udostępniania swoich utworów. Przecież każdy utwór powstawał na jakimś etapie mojego życia zdeterminowany moim nastrojem a wiec tez aktualna sytuacją w moim życiu. Chciałbym na tej świeżej stronie spisywać wszystko co związane jest z moją twórczością i nie tylko.
Poprzez kryzysy twórcze, zastoje poprzedni blog tez miał zastój nie wiedziałem co pisać, a jak już miałem jakiś utwór wpis kończył się na "sprawdzajcie". Bezsensu. Chciałbym żeby blog żył własnym życiem.
Cały czas poszukując swojej drogi w muzyce doszedłem do wniosku ze nie ma jednej określonej dla mnie... Chciałbym zwiedzać rożne obszary odkrywając tym samym siebie, poznając nieznane mi dotąd zakamarki wyobraźni. Dlatego chce wyjsc poza rapowe ramy szablonowych bitów. Wiem ze taka forma jest ryzykowna dla mnie jako kogos kto chcialby byc zauwazony chocby w tym niszowym srodowisku. Ale sram na to ;) i z góry przepraszam za wulgarne slownictwo które będzie pojawiac sie w postach. Wpisy będa zapewne publikowane pod wplywem emocji. Tych dobrych i tych zlych.
Ostatnio duzo się wydarzylo w moim zyciu i samo tworzenie muzyki jest zawieszone do poki nie poukladam sobie pewnych zyciowych kwestii... Jednak mimo braku nowych utworów, doswiadczylem wiele przydatnych epizodów przekladajacych sie na punkt widzenia tego co robie i tego co chce robic.
Mam nadzieje ze niedlugo bede mogl sie pochwalic czyms nowym bo przymierzam sie do duzego projektu.
Czeka mnie wiele eksperymentów ktore dostarcza mi wiele satysfakcji i doswiadczenia.
Pozdrawiam
Subskrybuj:
Posty (Atom)