Ads 468x60px

czwartek, 19 maja 2016

Organizacja pracy nad utworami.

      Cześć wszystkim.

  Post kieruję bardziej do tych którzy zajmują się produkcją muzyki.

   Ostatnio czytałem trochę artykułów związanych z organizacją pracy, uporządkowaniem narzędzi. Postanowiłem wprowadzić kilka zmian w swoim dość chaotycznym sposobie działania. Myślę, że pozwoli mi to nie podpalać się za bardzo w końcowych etapach tworzenia np. przy mixie, który wymaga trochę więcej cierpliwości i precyzji.
Choć mam w sobie coś z chorego perfekcjonisty czasem do przesady to jednak z drugiej strony pojawia się ta niecierpliwość i to ona jednak często zwycięża.
 

  Doszedłem do wniosku, że warto skorzystać z kilku wskazówek, ogarnąć ten bałagan na strychu i osiągać lepsze wyniki ;) Taaak celem zawsze będzie progress.  


  Pierwsza rzecz jaką zrobiłem było skompletowanie potrzebnych mi sampli. Mam zajawki na różne klimaty i zawsze musiałem w locie szukać jakichś paczek w necie.
  Z mojej strony sugeruję nie ściągać terabajtów sampli, po czym szukać świętego grala wśród próbek, których tak naprawdę nie znamy. To błąd popełniany często na początku.
  Proponuję mieć zróżnicowane zaplecze jednak ograniczyć się do kilku paczek.
Oczywiście istnieją też fajne wtyczki imitujące żywe bębny ale to kwestia potrzeb.

  Instrumenty vst. No właśnie. Kiedyś szukałem sekretu pięknego brzmienia w Nexus 2, Massive i innych tego typu wtyczkach.
Dziś chce wrócić do prostych pluginów, oferowanych przez fl studio, plus Sylenth1. Siedzenie przy danym brzmieniu kreowanym od podstaw i unikanie gotowych presetów. Wierze w to, że tylko tak znajdę innowacyjne rozwiązania.  Myślę, że  długi czas nie doceniałem 3x OSc.



  Dobra zaplecze gotowe. Pojawiło się w głowie pytanie. Czy skoro najbliższy czas mam poświęcić na zgłębianie tajników przetwarzania sygnału przez oscylatory. Robić rozpierdol z prostoty, to czy lepiej zabierać się za jakiś większy projekt typu album instrumentalny, czy może lepiej iść na ilość sypać pomysłami, jednak nie finalizując żadnego i pozostawić wszystkie twory w kształcie zarysu, pomysłu i szkicu a może kiedyś w przyszłości rozwinąć kilka z nich?

  Myślę, że duża część z was powiedziałaby, że lepiej zrobić jeden większy projekt raz a porządnie jednak dla mnie obie formy są jak najbardziej sensowne z różnych przyczyn. Tu pojawia się kwestia tego co chcemy osiągnąć. Co do opcji nr 2, jest oto tworzenie metodą IMM. Pisał o tym Igor na Zakamarkach Audio polecam ten artykuł. Challange z ilością szkiców w określonym czasie na pewno kiedyś wykonam bo musi być to niezłe doświadczenie. Do tego czasu postanowiłem jasno i dość konkretnie określać pomysły na najbliższe produkcje. Pomysły zapisywać w notatniku, robić opis koncepcji. Określić tempo, gdzie szukać sampli na pętle a nawet określić ilość instrumentów.

Co mi to daje? Zamykam się w sztywnych ramach. Wiem co mam robić  i eliminuję niepotrzebny chaos tym samym oszczędzając mnóstwo czasu.
O to przykład

:Sampel z Olafur Arnalds
:Tempo 120 -140 BPM
 
***********************************************************

  Futurystyczna wizja niedalekiej przyszłości w muzycznej konwencji.
Bit inspirowany kulturą CYBERPUNK.
  Twarde ale lekkie dzwięki typu pluck co jakis czas, niskie leady.
Krótkie dubstepowe przejscia. Długie pady w tle.
Długie spokojne intro; wejscie-rozpierdol. Outro zakończone w punkcie kulminacyjnym (urwanie).


***********************************************************

 Zadanie:

  Wszystkie brzmienia wykręć z Sylenth1 od podstaw. Nie używaj gotowych presetów.
  :Ilość śladów- max 8.
 Cel:


  Poszerzenie wiedzy na temat wtyczki Sylenth1.
---------------------------------------------
To oczywiście nadal luźny szkic jednak jasno określony cel.

Pozdrawiam. Życzę owocnych produkcji

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 
Blogger Templates